Na Zawadach – pozornie spokojnej, willowej części Wilanowa – rozpoczęła się budowa marketu Dino przy rondzie Syta/Jara. Sieć już ogłosiła rekrutację na stanowiska kasjerów. Ciężki sprzęt jest na budowie już od kilku tygodni, a fundamenty już są niemal gotowe.
Tymczasem wśród mieszkańców narasta niepokój – według wielu z nich inwestycja ta została dopuszczona wbrew zapisom miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (MPZP).
Zgodnie z MPZP dla obszaru Zawad i Kępy Zawadowskiej, działki oznaczone symbolem MU3 przeznaczone są pod zabudowę mieszkaniowo-usługową o niskiej intensywności, bez możliwości lokalizacji obiektów mogących powodować uciążliwości akustyczne – powyżej 45 dB w ciągu dnia i 40 dB w nocy.
Mieszkańcy przekonują, że budowa marketu, który generować będzie intensywny ruch samochodowy i dostawy towaru niemal codziennie, stoi w sprzeczności z tymi ustaleniami.
– To nie jest lokalna piekarnia czy apteka, ale pełnoprawny dyskont spożywczy z dostawami TIR-ami. – porównuje jedna z mieszkanek ul. Jarej.
W 2023 roku, jeszcze na etapie procedury administracyjnej, do Urzędu Dzielnicy Wilanów wpłynęły dwie petycje mieszkańców w sprawie niewydania pozwolenia na budowę.
Jedną z nich zainicjował ówcześnie jako mieszkaniec, a dziś radny dzielnicy z Nowej Lewicy, Daniel Kość.
Urząd Dzielnicy Wilanów jednak wszystkie uwagi mieszkańców odrzucił i wydał pozwolenie na budowę.
– Inwestor przedstawił niezbędne dokumenty – poinformowano w odpowiedzi na jedną z petycji.
Mieszkańcy są podzieleni. O ile część nadal ostro podnosi argument o bezprawności inwestycji, o tyle inni podchodzą do niej z większym spokojem – a nawet z entuzjazmem.
– W końcu jakaś konkurencja dla Biedronki i Lidla. I polski sklep, nie zagraniczny – to się ceni – mówi pan Andrzej, który od lat mieszka przy ul. Sytej. – Wiadomo, że będą dostawy, ale bez przesady – to nie centrum logistyczne.
Niepokój budzi również obsługa komunikacyjna marketu, zlokalizowanego przy jednym z najbardziej newralgicznych rond na Zawadach. Już dziś ulice Syta i Jara w godzinach szczytu są zakorkowane – a planowany sklep oznacza kolejne samochody, zarówno osobowe, jak i dostawcze.
Mieszkańcy nie składają jednak broni. Został już złożony wniosek do wojewody i Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego o unieważnienie pozwolenia na budowę. Wbrew powszechnemu przekonaniu, taki wniosek może zostać skutecznie złożony także po zakończeniu inwestycji – jeśli decyzja została wydana z rażącym naruszeniem prawa, np. w oczywistej sprzeczności z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Taka sytuacja kwalifikuje się jako tzw. nieważność bezwzględna, której można dochodzić niezależnie od etapu realizacji inwestycji. Oznacza to, że nawet ukończony budynek, jeśli został wzniesiony na podstawie wadliwego pozwolenia, może zostać objęty postępowaniem prowadzącym do jego unieważnienia i konieczności legalizacji lub rozbiórki.
zdjęcia red. Audytu Wilanowskiego