Jeszcze kilka lat temu w Wilanowie miało powstać nowoczesne centrum handlowe z butikami, restauracjami i przestrzeniami do spędzania wolnego czasu. Inwestycja pod nazwą Zielone Tarasy Wilanów była jedną z najbardziej wyczekiwanych w dzielnicy. Dziś wiadomo już, że te ambitne plany nie zostaną zrealizowane – zamiast galerii handlowej na przeznaczonej pod nią działce powstaną apartamentowce.
Zielone Tarasy Wilanów – projekt, który nigdy nie powstał
Przez prawie 20 lat firma GTC planowała budowę dużego centrum handlowego przy ul. Przyczółkowej. Galeria miała mieć aż 80 tys. m² powierzchni handlowej, a jej koszt oszacowano na 160 mln euro. Budowa miała trwać 18 miesięcy, co oznaczało, że klienci mogliby już od dawna robić tam zakupy. Jednak rzeczywistość zweryfikowała te plany.
Zmiany rynkowe, a zwłaszcza rosnąca popularność e-commerce oraz pandemia, osłabiły sektor handlowy i sprawiły, że inwestor zaczął się wycofywać. Dodatkowym czynnikiem była planowana w pobliżu konkurencyjna galeria Wilanów Park, co zmniejszyło opłacalność projektu.
Sprzedaż działki i nowa zabudowa
Po latach niepewności GTC sprzedało działkę jednemu z największych deweloperów mieszkaniowych w Polsce za 55 mln euro. Oficjalnie nie podano, kto kupił teren, ale już w grudniu 2024 roku firma Robyg poinformowała o wstępnej umowie zakupu tej nieruchomości za identyczną kwotę.
Robyg, znany z realizacji dużych osiedli w Warszawie, planuje zabudowę mieszkalno-usługową. Nieoficjalnie mówi się, że nowe apartamentowce staną na 6-hektarowej działce pomiędzy ulicami Branickiego, Przyczółkową a centrum Royal Wilanów.
Zamiast kultury – kolejne mieszkania
Plany zmiany przeznaczenia działki mogą rozczarować tych, którzy liczyli na bardziej różnorodną infrastrukturę w Wilanowie. Kilka lat temu studenci Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej projektowali na tym terenie budynek teatralny lub dom kultury, ponieważ brakowało takich miejsc w okolicy.
Tymczasem rzeczywistość okazała się bardziej przewidywalna – Wilanów nie doczeka się nowego centrum kulturalnego, ale kolejnych apartamentowców. Decyzja ta wpisuje się w szerszy trend dynamicznej rozbudowy dzielnicy, ale dla części mieszkańców oznacza utraconą szansę na bardziej zróżnicowany rozwój przestrzeni miejskiej.