Na papierze wyglądało to jak miejski sukces: nowoczesna linia tramwajowa, która miała w końcu połączyć Wilanów z centrum. „Zielona fala”, szybki dojazd, ekologiczny transport – zestaw obowiązkowy. Rzeczywistość? Niestety bardziej szara. Na trasie linii wciąż prace wykończeniowe trwają, a tramwaje zatrzymują się na czerwonych światłach póki co niemal równie często, jak autobusy, które miały zastąpić. Zanim jednak pierwszy etap zostanie doprowadzony do stanu, który obiecywano, miasto… ogłasza kolejny.
Tramwaje Warszawskie podpisały umowę z firmą Morelia Investments na przygotowanie dokumentacji przedłużenia trasy o kolejne pół kilometra – w stronę ul. Uprawnej. To właśnie tam powstać ma Wilanów Park – wielofunkcyjny kompleks, który w założeniu ma przyciągnąć mieszkańców. I to właśnie inwestor prywatny sfinansuje oraz wykona pełną dokumentację projektową nowego odcinka torowiska, uzyska wszystkie pozwolenia, a dodatkowo przebuduje układ drogowy, w tym brakującą jezdnię zachodnią al. Rzeczypospolitej.

grafika Tramwaje Warszawskie
„Model, w którym prywatny biznes partycypuje w budowie infrastruktury transportowej, jest właściwy” – przekonuje prezes Tramwajów Warszawskich, Wojciech Bartelski. Trudno odmówić mu logiki. Pytanie tylko, czy korzystają na tym wszyscy, czy jednak przede wszystkim ci, którzy budują i sprzedają.
Bo jeśli ktoś chce zrozumieć, jak pilna jest potrzeba uporządkowania tego miejsca, wystarczy pójść na spacer w okolice planowanego terminala. To wciąż dziki, niedokończony fragment dzielnicy – samochody parkują w błocie, piesi lawirują między kałużami, a oświetlenie i chodniki istnieją tylko w projektach.

Inwestor – spółka Morelia, wspierana przez Nhood Services Poland – przekonuje, że działa w interesie mieszkańców.
„Podczas konsultacji społecznych komunikacja publiczna była wskazywana jako kluczowa potrzeba” – mówi Grzegorz Kwiecień, odpowiedzialny za projekt Wilanów Park.
I faktycznie – tramwaj to rzecz ważna, a przy dzisiejszym tempie rozwoju Miasteczka Wilanów wręcz konieczna. Ale trudno uciec od wrażenia, że dopiero pojawienie się dużej prywatnej inwestycji zmusiło miasto do realnego działania tam, gdzie mieszkańcy prosili o nie od lat.

wizualizacja zaprezentowana przez Tramwaje Warszawskie
Nowy odcinek ma być krótki – około pięciuset metrów torowiska, kończących się terminalem postojowym, zaprojektowanym tak, by można go było przedłużyć dalej, w stronę południa. Dokumentacja ma trafić do Tramwajów Warszawskich pod koniec 2028 roku, potem wszystko zależeć będzie od decyzji radnych Warszawy i pieniędzy w budżecie. Tymczasem to, co już zbudowano, wciąż nie jeździ tak, jak miało.
Mieszkańcy Wilanowa mają dziś prawo do pewnego sceptycyzmu: najpierw chcieli tramwaju, potem tramwaj dostał priorytet. Priorytet okazał się czerwonym światłem. A teraz mówi im się o kolejnych planach. Oczywiście – lepiej mieć wizję niż jej nie mieć. Lepiej działać niż czekać. Ale trudno nie zauważyć symbolicznego zgrzytu: miasto planuje przedłużać coś, co wciąż nie działa tak, jak należy.
Tramwaj pojedzie dalej – pytanie tylko, czy mieszkańcy zdążą doczekać momentu, w którym ten pierwszy odcinek zacznie wreszcie działać tak, jak obiecywano w kolorowych prezentacjach.